KWK 2016: Schreurs wygrywa prolog w Veszprem
Od zwycięstwa Nowozelandczyka Hamisha Schreursa (Klein Contantia) rozpoczęła się dziś w Veszprem na Węgrzech kolarska rywalizacja w 33. edycji Karpackiego Wyścigu Kurierów.
Pięknym, wiosennym słońcem przywitało węgierskie Veszprem kolarzy, którzy zgłosili się do rywalizacji w 33. edycji Karpackiego Wyścigu Kurierów. Młodzieżowe zmagania zainaugurowała licząca 3,3-kilometra indywidualna jazda na czas, której trasa wiodła po wąskich i krętych uliczkach tej niezwykle malowniczej miejscowości.
Ostatecznie do walki o żółtą koszulkę klasyfikacji generalnej LOTTO przystąpiło 155 zawodników w przedziale wiekowym od 19 do 23 lat. Pośród licznie przybyłych ekip nie zabrakło najlepszych „młodzieżówek” światowego peletonu, takich jak Klein Contantia, Cyclingteam Jo Piels, Tirol Cycling Team czy Lotto Soudal U23. Pojawiły się także reprezentacje narodowe, w tym polska, słowacka i czeska.
Pierwszy z kolarzy na trasę wyruszył o godzinie 18:00 i był nim Mark Zathureczky reprezentujący węgierską drużynę Mugenrace Team Prolog. Był on zarazem pierwszym liderem klasyfikacji etapu, choć niestety cieszył się on zajętego miejsca bardzo krótko, bowiem przeskoczył go już startujący 30 sekund po nim Dario Nimcevic, drużynowy kolega.
Długo trzeba było czekać, nim ktoś na dłużej zajmie ten „gorący fotel” i udało się to tak naprawdę Hamishowi Schreursowi z Klein Contantia, który na mecie pojawił się po upływie 3 minut i 39 sekund. Jak się późnej okazało, Nowozelandczyk mknący jako jedyny w peletonie ze średnią powyżej 49km/h raz objętej pozycji nie oddał już do samego końca, sięgając ostatecznie po zwycięstwo w prologu i obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej LOTTO.
Drugie miejsce ostatecznie wywalczył Holender z ekipy Jo Piels, Stephan Bakker, który do zwycięzcy stracił zaledwie sekundę. Miejsca na etapowym podium dopełnił zaś wolniejszy o 2 sekundy Belg Lionel Taminiaux (Color Code – Arden’Beef U23). Tuż za podium sklasyfikowany został najlepszy z Polaków na prologu – Michał Paluta z CCC Sprandi Polkowice.
To był naprawdę wymagający odcinek. Choć trasa była krótka, to potrzeba było dobrych umiejętności jazdy technicznej by uzyskać zadowalający rezultat. Cały czas były jakieś małe podjazdy i zakręty, co wiązało się z częstymi zmianami rytmu. Cieszę się tym bardziej z tego zwycięstwa, bo nie było o nie łatwo
– powiedział na mecie zadowolony Schreurs.
Zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijała w kolejnych dniach. Na pewno będziemy walczyć o zachowanie koszulki lidera, ale wcale nie jest powiedziane, że to ja będę w niej jeździł. Mamy tu mocny skład i każdy z nas może walczyć w generalce. Jednocześnie Karpacki jest bardzo dynamicznym wyścigiem i bardzo ciężko go kontrolować, tym bardziej w tak małych, pięcioosobowych składach
– dodał pochodzący z antypodów kolarz Klein Constantia.